Aktualności

Auto zastępcze z polisy OC dla każdego poszkodowanego

Do niedawna ubezpieczyciel przyznawał auto zastępcze w przypadku stłuczki tylko wtedy jeśli było to „niezbędne do zaspokajania potrzeb życiowych" czyli w rzadkich przypadkach tzw. "wyższej konieczności". Jednak w listopadzie 2011 r. Sąd Najwyższy (sygn. akt III CZP 05/11) uznał - podaje "Gazeta Wyborcza"(Nr z 30.03.2012 r.) - że każdemu poszkodowanemu należy się auto zastępcze na koszt firmy ubezpieczeniowej. SN orzekł, iż „Odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego niesłużącego do prowadzenia działalności gospodarczej obejmuje celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego; nie jest ona uzależniona od niemożności korzystania przez poszkodowanego z komunikacji zbiorowej"- pisze dziennik. I podkreśla, iż obecnie ta wykładnia działa z automatu. Poszkodowany kierowca po wypadku ma "prawo korzystać z auta w ramach polisy OC sprawcy przez okres do przyjazdu rzeczoznawcy i siedem dni potem".
"GW" radzi: "auto zastępcze to prawo każdego kierowcy. I basta. Trzeba iść i wypożyczyć, dbając oczywiście o to aby faktura była na ubezpieczyciela".

Ubezpieczyciele nadal tracą na polisach komunikacyjnych

W 2011 r. u towarzystwa wypracowały na ubezpieczeniach majątkowych jedynie 430 mln zł zysku. W opinii "Gazeta Wyborcza" (Nr z 31.03.2012 r.) "tylko tyle", ponieważ "lwia część sprzedawanych w Polsce ubezpieczeń to samochodowe OC (...) firmy ubezpieczeniowe do nich dopłacają. W zeszłym roku do każdych 100 zł wydanych przez klienta na polisę towarzystwa dorzucały 7 zł z własnej kasy. Rok wcześniej było to jeszcze więcej, bo aż 13 zł" - podaje dziennik. Po raz ostatni towarzystwa na sprzedaży polis OC zarobiły w 2006 r. , a w 2011 r. -pisze "GW" straciły prawie pół miliarda zł, a więc o połowę mniej niż rok wcześniej, kiedy strata sięgnęła 1 mld zł. Według gazety, obecnie średnia cena OC kształtuje się na poziomie 448 zł rocznie. Z tego przeciętnie 360 zł idzie na wypłatę odszkodowań, 76 zł na prowizję dla agenta, koszty reklamy oraz marketingu. Z kolei pensje pracowników, wynajmowania budynków, systemów informatycznych pochłaniają 45 zł - wylicza "Wyborcza", podkreślając iż "ten interes się nie spina". Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Ubezpieczycieli wynika, że mamy najtańsze OC w całej Europie. Austriacy płacą trzykrotnie więcej niż Polacy, a Luksemburczycy nawet cztery razy tyle. Znacznie wyższe OC płacą także Czesi i Słowacy. Towarzystwa nawet na polisach samochodowego AC zaczęły zarabiać dopiero w ub.r. (w ostatnich dwóch latach samochodowe AC podrożało średnio aż o jedną czwartą) - twierdzi gazeta.
Za AC polscy kierowcy płacą przeciętnie 1,1 tys. zł, z tego 748 zł idzie na wypłatę odszkodowań.


W opinii "Wyborczej", wyników ubezpieczycieli nie poprawia dorzucanie do polis usług assistance. Firmy na sprzedaży assistance straciły w 2011 r. prawie 50 mln zł.

Związek Banków Polskich sceptyczny do stanowiska nadzoru w sprawie bancassurance

Związek Banków Polskich sceptycznie odniósł się do krytycznego listu szefa Komisji Nadzoru Finansowego o bancassurance, zwłaszcza do sugestii ograniczenia przez KNF wysokich prowizji pobieranych przez banki z tytułu sprzedaży polis - donosi "Parkiet" (Nr z 31.03.2012 r.).Według gazety, "w indywidualnych odpowiedziach części rynku, np. PZU, w ogóle nie poruszono tego wątku". Dziennik podaje, iż Związek Banków Polskich odpowiedział, że zarzuty dotyczące zbyt wysokich wynagrodzeń pobieranych przez banki z tytułu dystrybucji polis „uznaje za krzywdzące". "Parkiet" pisze, iż nieoficjalnie ubezpieczyciele przyznają, że "brakuje argumentu na rzecz obrony horrendalnie wysokich prowizji. W wypadku tych dołączanych do pożyczek gotówkowych ich wysokość potrafi sięgać 80–90 proc." W opinii Łukasza Dajnowicza, rzecznika KNF "czytając odpowiedzi rynku, można odnieść wrażenie, że firmy podeszły do stanowiska nadzoru lekceważąco". Jego zdaniem, stanowisko rynku to dopiero pierwszy krok. "W drugiej połowie roku KNF zaprezentuje rekomendacje dotyczące funkcjonowania bancassurance".


Źródło: Rzecznik Ubezpieczonych